Jak bawiłam się w Sylwestra,
co mi grała tam Orkiestra,
w swojej głowie zobaczyłam
Pana Nerwa, co wywijał...
Wystukiwał obcasami,
nie nadążał za rytmami...
Tak mi chciał zaimponować,
zaczął mi improwizować...
Przywdział strój od paso-doble
i rozhulał się na dobre!
I poniosły Go żywioły,
omamiły Go jemioły,
a procenty co wypite
i jedzenie co spożyte,
tak mu w głowie namieszało
i w żołądku przewracało,
że z tych polek, kujawiaków
wylądował na deptaku!
I spocony, roztańczony,
wszelkich rytmów pozbawiony
karę musi znów otrzymać...
BYŁO ZNOWU TAK PRZEGINAĆ?!?
fajny wierszyk:)
OdpowiedzUsuń