Kolejna instrukcja obserwacji otoczenia,
żebyś mógł zobaczyć co się lubi zmieniać.
Były lody, śnieg i mróz, gdzie że się podziały?
i czy na odchodne ręką Tobie pomachały?
Bardzo Cię ziębiły? Może w kość Ci dały?
Może sobie zamarzyłeś, by nie powracały?
Usiądź. Pomyśl teraz. Jak to się zdarzyło?
Gdzie się wszystko pochowało i się ulotniło?
Wszystko weszło gdzieś w kanały, może zabłądziło?
Może szpary i szczeliny sobie pomyliło?
Wszystko było oblodzone, twarde zamarznięte,
zimne, białe, śliskie, mokre, chłodem nasiąknięte.
I zaczęło gdzieś uchodzić, aż się rozproszyło.
Czy patrzyłeś, podziwiałeś jak tak uchodziło?
Topniał, wsiąkał śnieg głęboko prosto w czarną ziemię,
potem zniknął, a na drodze ujrzałam kamienie,
co przykryte były, cierpliwie czekały,
teraz znów się wyłoniły, o sobie znać dały.
Oczyszczone, odkażone przez mrozy i chłody,
przez niskie temperatury w zimowe pogody.
Przestój.
Wszystko czeka, by przebudzić się do życia.
Czeka, aby wyjść ze swego ciemnego ukrycia
i znów Cię zadziwić, oszołomić, porozkwitać
i świat przyozdobić, kolorem Cię witać
zapachem Cię urzec, świeżym, różnorodnym,
gwiazdą w nocy, jasnym słońcem w ciepły dzień pogodny.
Przyjdzie pora. Tunel znowu znajdzie wyjście,
w dziuplę światło zajrzy, znowu będą liście.
Znowu będą piękne kwiaty i od nich zapachy,
znowu słońcem poparzone będą ciężkie blachy.
Wszystko czeka. Bądź cierpliwy. Patrz nań i obserwuj,
albo lepiej....plan na wiosnę sobie zarezerwuj.
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń