Mówi żołądź do kasztana:
"Tak padało dzisiaj z rana,
wszystko bardzo pomoczyło,
mnie całego też umyło!
Tak mi zimno się zrobiło,
otrzepało mnie niemiło,
jak się tak zacząłem trząść,
to musiałem z drzewa zsiąść!
Tak więc spadłem obok Ciebie,
ale Tobie to jest lepiej,
wszak skafander masz z kolcami,
co Cię tuli przed deszczami,
kożuch nawet masz od środka...
kiedy taki los mnie spotka...?"
"Oj żołędziu, nie doceniasz
swego pięknego odzienia!
Ty na głowie masz kapelusz,
a chciałoby go mieć wielu!
Prezentujesz się dostojnie,
że wyglądasz równie strojnie!"
Jak usłyszał komplementy,
to zapomniał, że zziębnięty...!
I rumieńców nawet dostał!
Taki oto morał powstał:
możesz wspierać kiedy chcesz,
nawet kiedy pada deszcz!
Super :) brzmi trochę jak bajka dla dzieci :)
OdpowiedzUsuńNoooo!!!! Starałam się :)
OdpowiedzUsuń