Nie, nie wstawaj. Siadaj. Siadaj!
Teraz wrócę do konkretów,
lecz pozbędę się żakietu.
Chcę przystawkę tą z tuńczykiem
(Boże, bawię się guzikiem!)
Popatrzyłam ja na Ciebie,
widzę Twoje wielkie ślepię,
że spoczywa na guziku,
co przy bluzce i staniku...!
O Ty Świnio! O Ty podły!
Ty mi mówisz, żeś jest głodny?
Jakiś smaków dostał teraz?
Wiesz, na co Twój wzrok spoziera?!
Ty bezczelny! Ty pedancie!
Picowany Elegancie!
I chlusnęło Ci z kieliszka
i prysnęło na policzka.
Popłynęło na guziki,
prasowane kołnierzyki...
Plamy wielkie się zrobiły,
na czerwono zabarwiły...
Z trzaskiem, z hukiem z obcasami
wyszłam frontowymi drzwiami.
no no ostro siostro :-)
OdpowiedzUsuńa jak ! :)
OdpowiedzUsuńrozkręcasz się :P oby tak dalej, bo uwielbiam formułki :D
OdpowiedzUsuńHaa!!! genialne :D
OdpowiedzUsuńOOO jesteś tu, witam w moich rymowanych progach i zapraszam częściej :)
OdpowiedzUsuń