Dłuuuugie wąsy, kocie oczy
któż to po dywanie kroczy?
To Kocisko! Niesłychane!
Bo Piorunem jest nazwane!
Czarrrrny, miękki, aksamitny,
zwinny, szybki jest i sprytny.
Z przodu zdobi go krawatka,
biała, mała, miła łatka.
Mruczy sobie coś pod nosem,
patrzy mętnie gdzieś ukosem.
Nic uwagi mu nie umknie,
leeeeży, pręży się wciąż dumnie.
Własny oooogon go ciekawi,
przez to często się nim bawi.
Mordka, łapka, koci grzbiet
Piorun znów przeciąga się.
Właśnie wskoczył mi na brzuch,
teraz ja wytężam słuch.
Cztery łapy przewieszone
i Kocisko ułożone.
Drzemki znów mu się zachciało
i mruczenia było mało.
Głowa na bok przechylona
w gruby sweter jest wtulona.
Słyszę...Piorun mruczy cicho...
tłumię w sobie lekki chichot.
Ogon sam mu podskakuje
Tak się Piorun relaksuje.
Cicho sza...niech dalej drzemie...
Nie...pozycji swej nie zmienię...
jaki on jest ładny i taki nietypowy:)
OdpowiedzUsuńDzięki Aniu perfekcyjnie opisany Piorunek :-D
OdpowiedzUsuńZasłużył na perfekcjonizm AnciMamci :)
Usuń