poniedziałek, 3 marca 2014

Maszyna doskonała

Stoi. Wyeksponowany
i przez ledy oświetlany.
On król kuchni, ja Królowa,
niech talentów swych nie chowa!
Niech pokaże swe zdolności
i niech robi nam pyszności.
Tak. Maszyna doskonała.
Właśnie z nami zamieszkała.
Ma pokrętło i guziki,
które robią fiku-miki,
bo ścierają, rozdrabniają
i miksują i gotują.
Noże tańczą piruety,
podskakują taborety
Mienią mi się te guziki
i te wszystkie ozdobniki.
AnciaMamcia urzeczona,
thermomixem podniecona.
Co w mej kuchni się wydarzy?
Czy thermomix mi coś zważy?
Może coś mi ugotuje?
Coś napewno mi szykuje...
Czajnik z gwizdkiem wygwizdany,
przez thermomix przekrzyczany.
Piski, zgrzyty i hałasy
są naprawdę pierwszej klasy.
Jak tornado teraz hula,
jak w tartaku lecą wióra.
Zakup ten wyczekiwany,
teraz wiem, że jest udany.

Tarka co mi palce ścięła
gdzieś w szufladzie przystanęła,
pomyślała "mam za swoje,
teraz to już nic nie zbroję.
Czego ja się doczekałam?
Przecież wcale nie rdzewiałam".
Wiecie...tarce dałam burę...
przeszła na emeryturę.

2 komentarze:

  1. Cudo :) U nas dziś ta boska maszyna stworzyła fantastyczne risotto ze szpinakiem, cukinią i kurczakiem :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz :)