sobota, 1 grudnia 2018

Zabierz

Może chciałbyś
bym wiedziała
Lepiej by Ci było
Może figle ciągle płatasz
ciemno się zrobiło
Może chciałbyś
ja nie widzę nic w takiej ciemności
po omacku nie zamierzam
w głąb tej ciemni błądzić
Może chciałbyś podarować
dla mnie sens szczególny?
Nie znam go. Nie czytam
nie wiem czy za trudny.
Dajesz po co? Już nie raz pytałam.
I wciąż dajesz. We śnie
znów tej nocy drżałam.
Zabierz to. Daj komuś innemu.
Komuś, kogo nie znam. Oddaj to obcemu.
Słyszysz? Zabierz! Spakuj te okruchy.
A mnie zostaw.
I ból stanie się głuchy.
I dreszczy mniej we mnie
spokój niech zagości
zabierz mi ze snów rodzaje mnogości!
Nie słyszysz mnie! Dlaczego?
Może nie chcesz słyszeć?
Znowu mi to dajesz.
Znów Cię będę widzieć...

poniedziałek, 26 listopada 2018

Odejdź

I wiesz co?
Porzucę to. Zostawię.
I niech tak Ci będzie.
Inne wędrówki dzisiaj mam na względzie.
Nie wiem czy swobodniej,
nie wiem czy lżej
ale wiem jedno,
że będę mieć Cię mniej.
Furia i rozpacz moja nie wzrusza?
Proszę Cię bardzo.
Od dzisiaj bez Ciebie będę się poruszać.
Choć jedną nogę wlokę bo druga uparta
to może taka zmiana będzie więcej warta..?

poniedziałek, 5 listopada 2018

Jesienna euforia

Dam Ci dziś instrukcję obserwacji otoczenia,
żebyś znów zobaczył co się wokół zmienia.
Usiądź. Pomyśl chwilę od niechcenia
wtedy wiersz mój nabierze znaczenia.
Inne już powietrze, jakże się zmieniło
posmutniało, woń rozsiało i się ochłodziło.
Woń doprawdy jest jedyna i niepowtarzalna
tak zmieszana, intensywna jakby namacalna.
Woń tak syta, woń tak pełna, woń jakże bogata,
bo zebrała ile mogła z ostatniego lata.
A pejzaże, krajobrazy mocno przesycone,
malowane brązem, żółcią, złotem ozdobione.
Wszystko tak przerysowane, do entej potęgi,
że na liściach widać fale, które tworzą wstęgi.
Moc kolorów jest tak silna, barwna, rozmaita
jakby miała eksplodować. Z latem będzie kwita,
bo zebrała ile mogła, wszystko przygarnęła.
I ta jesień po swojemu inne barwy tchnęła.
I czaruje nieustannie. Grzyby aż pękają,
robią ciapki, cętki, plamy i się przechylają.
Ustać trudno, leją deszcze, ciężkie kapelusze.
To jesienna jest euforia, a z nią i katusze.
Nawet liście wielobarwne, pomarszczone, suche
nadal wiszą, walczą wściekle z jesiennym podmuchem
wiatru, co nie szczędzi sił i rozkłada swoje skrzydła.
Wygrał. Nieprzerwanie i na nowo znów zastawia sidła.
Trzaska, gnie się pod butami sucha gałąź czarna,
kruszy się, rozpada i staje się marna.
Czerwień ogniem razi w oczy i dumnie się pręży
i w jesiennej tej euforii to czerwień zwycięży.
Będzie tak widoczna, będzie połyskiwać
i zieleni i szarości będzie nadskakiwać.
Aż ustanie. I czas pryśnie i wszystko się skończy.
Każdy owad będzie toczył w norę wyścig gończy,
by się ukryć, by przeczekać czas spokoju, ciszy
i mozolnie będzie trwał, dni kolejne liczył.
Skapną barwy i pigmenty, obraz będzie blady,
wypłowieje, wypompuje, pozaciera ślady.
I szum liści też ucichnie i wiatr siłę zmieni.
I ustąpi. Jak co roku. Na końcu jesieni... 

poniedziałek, 17 września 2018

El

Ten nieuchwytny
co trwa a nie trwa
i wydaje się, że jest
a jednak
znika
bezpowrotnie
i to co widzę
staje się ulotne.
Jak go nazwać zatem?
Może być gestem
mimiką
grymasem
dygnięciem
mruczeniem
inności zapasem.
Unikat.
Wyjątek...
Co tam w głębi drzemie,
że jak się pojawia
nowe sieje tchnienie..?

środa, 15 sierpnia 2018

Czas drzew

W miłosnym uścisku drzewa zaplecione.
Jedno drugie podpiera.
Jedno drugiemu jest życiem,
rankiem
nocą
i świtem.
Jedno drugiemu jest opoką,
skałą,
nadzieją,
ochotą.
Razem dzień po dniu
przez wiatr,
ulewy i słońce.
Jak jedno traci siły,
to drugie wciąż stojące.
I tak pozostanie
aż ich kory zaschną
aż czas je rozkruszy
i w długi sen we dwoje zasną...

poniedziałek, 2 lipca 2018

El

Coś co wydaje się pewne
zbyt szybko gaśnie i kończy się nagle
pochopnie
niesłusznie
jak nagle po diable
z hukiem
obelgą
i słowem rzuconym
w powietrze
a jednak
pomimo
jakkolwiek
wciąż nieposkromionym.
I ranę natnie gdzieś głęboko w ciele
i dziurę w niej wierci
a otworów wiele
i nożem wydłubie kawałek mięsiwa
a wszystko to przez Nią.
Haniebnie pogrywa.
I jeszcze nie skończy.
Znowu zamorduje.
I mordem haniebnym
puentę zafunduje.

środa, 6 czerwca 2018

El

Nie uzyskasz nic ode mnie
nic a nic mój Panie,
choćbyś nie wiem jak ambitne
miał dla mnie zadanie
mi zwyczajnie nie wypada
taki los
o Panie...
żeś się spóźnił na wiek wieków
i niech tak zostanie.
Choć Twój uśmiech diabła
dziurę w brzuchu wierci,
choć Ci się nie kończą mądrości pamięci,
choć postawa Twoja dla mnie tak znajoma
to i tak to przecie
zdechnie
umrze
skona...
Choćbyś ziemię mi poruszył
i stanął na głowie,
choćbyś nieba mi przychylił
w każdej mojej dobie,
choćbyś mi napisał tak jak Ty potrafisz
wiedz, że to daremne.
I się tym udławisz.

sobota, 2 czerwca 2018

El

Głupcy
Tacy nieświadomi
i zaprzepaścili Ciebie
nie uszanowali...
a tak tego potrzebujesz!
Ślepi!
Nic nie przyszykujesz
ani słowa
ani rady
ani gestu.
Brak ogłady!
Marni Tacy są przy Tobie-
po wsze czasy.
Dwa rękawy mam. 
Dwa asy.
Wciąż czekają.
Między sobą wojnę grają.

poniedziałek, 28 maja 2018

El

Patrz
a miało Cię nie być
i miało być nudno.
A będzie inaczej
i mówi się trudno.
Zatem się poświęcę.
I wezmę cię w wersy.
Tylko tutaj mogę.
A wers będzie szerszy...

czwartek, 17 maja 2018

El

Wchodzi
wypacykowany
i nastaje cisza.
Boski Pan nad Pany
stoi, tak jak stać potrafi
i coś Go dziś najwyraźniej bawi.
Śmieje się pod nosem
coś zbyt pewna mina
i swoim męskim głosem
dialog rozpoczyna.
Że niby nieśmiało,
niby od niechcenia
Acha...
Akurat!
Nie do uwierzenia.
Sory Boski Panie,
wlazł mi Pan w me myśli,
za to będzie lanie i lanie się przyśni-
Tobie, nie mi przecież!
To nie moja wina, żeś inny jest w świecie!
Jak się wyróżniłeś spośród tego tłumu,
to ostrzegam-  Ja raczej nie tracę rozumu.
Cieszy mnie tylko wzrost i mój, Twój również,
że mogłam Cię ominąć jak tak stałeś dumnie :)
Cieszy mnie Twa mina, choć była zdziwiona,
coś Ci powiem tu w sekrecie: moja- rozbawiona :)


środa, 16 maja 2018

El


Śmiech Ich jest za głośny.
Nie dla Niego chichot.
Ze wzrokiem niebiańskim
i uśmieszkiem diabelskim
w swoim stylu w duchu szydzi.
Spuszcza głowę. 
Nie ten ton i nie te słowa.
Nie ten żart. 
I musi od nowa.
Wreszcie trafia. 
Ma odbiorcę, co godny jest Jego. 
Ta puenta...
komentarz...
TO powiew nowego.
Dyskretnie, powoli, choć mocno, z przytupem
szykuje ripostę i powie ją z hukiem.
Odbiorca dopowie być może aliud
lecz dialog się tworzy jak melodia z nut.
I choć tak krótko jak kropla w kałuży,
to w skale otwór wyrwie
gdyby czas wydłużyć...

poniedziałek, 23 kwietnia 2018

El

Będę wiedzieć jeszcze więcej...
Tylko pomyśl. 
A może już wiesz, że to Tobie
i dla ciebie jest ten wiersz...
Chociaż marny zawsze jakiś i choć nie zna 
i choć nie wie jeszcze jakie lubisz smaki-
wkrótce pozna.
Powiem mu to wszystko.
I niech wie dla niepoznaki.
Niech się uczy! 
Tępy, wciąż niedoskonały.
Dałeś powód, będzie lepszy!
Może rym się trafi biały ...
Dobrze, że jesteś.
Nie znikaj. 
Nie odchodź za szybko.

Wersy i litery mi po Tobie znikną...

wtorek, 10 kwietnia 2018

Król Bolebor

Król się wybrał na ogrody
chciał w nich dumnie spacerować
Król zapomniał że obchody
miał uprzednio w dzień świętować

Zatem kroczy dumnie traktem
choć poklaski jakby mniejsze
większa przestrzeń, nawet kwiaty
dziś Król widzi nieco bledsze

Słońce słabo jarzy w oczy
drzewa jakby mniej zielone
brawa ciche, szepty głośne
Króla ego urażone

Myli ścieżki i zawraca
świat wiruje wokół niego
labirynty za wysokie
Król spocony na całego

Skronie mokre, szaty lepkie
stopy ciężkie, wino cierpkie
hafty drapią, gumki cisną
intelektem nie zabłysnął

Chce wydostać się- nie może!
Do pałacu! Gdzie? O Boże!
Opętany i wykpiony
Król paniki rozjuszony!

Co za klęska! Co za koniec!
Król z pośpiechu gubi spodnie.
Czuje jakby się czymś zmoczył.
Nagle- Król otworzył oczy....

sobota, 7 kwietnia 2018

El

Nie
nie jest mi przykro
żeś lepszy ode mnie
To dla mnie wyzwanie
i całkiem przyjemne

Alfa i Omega
Sinus i Cosinus
słowo oraz czyn
nawet plus i minus

Pewnie Ci to schlebia
Pewnie byś się puszył
albo słowem moim płytkim sprawę byś rozjuszył...

może byś je wykpił i miałbyś uwagi...

tak, zapewne

To Ty.
I mózg wieloraki.

piątek, 30 marca 2018

Wesołych Świąt :)

Coś w rodzaju
"smacznych jajek"
jakoś tak to rzekłeś wtedy,
jakie jajka, czemu smaczne-
napytałeś sobie biedy,
ślepy też by zauważył,
bo usłyszał by w Twym głosie
te zadziory, co tak bawią
i czekają jak na stosie.
Do swojego stosu sięgam
i kiełbaski zdrowej życzę,
na wesoło, uszczypliwie
też Wesołych Świąt Ci życzę!

Dokąd zmierzy szereg rymów?
I czy znajdzie kiedyś cel...?
Tak. Możemy się tu bawić.
Choć nic nie wiesz...Drogi El...



poniedziałek, 19 marca 2018

Dokąd!

Gdzie zamierzasz uciec?
Dokąd
każesz biec znów swoim nogom?
Sporo tracisz przy tym siły
oby tylko
nogi Twoje
tak na przekór
i wbrew Tobie
po swojemu nie zbłądziły...

wtorek, 13 marca 2018

El

Oj Panie Kochany...!
Pan się wstydź!
Pan chowaj co z profilu Ci wystaje!
Pan się obruć! Pan się zegnij!
Skoro czuje Pan, że wstaje
nowy dzień :)
I nowe siły :)
Żeby Pana tam od wewnątrz zaś nie rozsadziły!
Ja polecam damską duszę towarzystwa.
Pana Panie to uleczy, kolej przyszła.
Panie serio. Uwierz Pan i ochłoń trochę.
A zobaczysz Panie, jaką będziesz miał radochę :P
Bo podobno nic tam Panu nie brakuje...
Ja nic nie wiem...! I choć nie chcę do cholery!- nasłuchuję...:)

środa, 7 marca 2018

Do O...

Zmienny
tak bym Ciebie określiła
i w tym słowie
trochę bym Cię
udoskonaliła
bowiem zmienność Twoja
sporo miała wad

Ile to minęło już nam lat...?

Jednak wciąż pamiętam
ta postura, choć jak posąg
i ponura
jednak tak do bólu idealna.
Nie dogoni Żaden Ciebie z dawien dawna.
Nie dogoni, nie dorówna
nikt przenigdy.
Mrozy przyszły. Mieśnie Twoje dawno znikły...
Uleciałeś! A tak silny kiedyś byłeś...
Może wciąż nie jesteś świadom co zrobiłeś...?

poniedziałek, 5 marca 2018

El

Proszę proszę
tak stanowczy
głosem nieźle władasz

I oczy Twoje
gdzieś ukradkiem
mi spojrzenie skradasz

Proszę proszę
zatem jesteś
i mnie zaskoczyłeś

Choć za bardzo
dla mnie wciąż
nic nie zrobiłeś

Wiesz to Ty
i ja też wiem,
że to więcej
niż nie jedna dana mi przez Ciebie rzecz...

Nie łudź się.
Nie możesz
i ja Ci zabraniam.
Mi wystarczy ot spojrzenie
I kącik ust twych
drżenie

środa, 7 lutego 2018