poniedziałek, 30 września 2013

Formułka na nerwa nr 6

Najpierw Ci przywalę
i zdjęciem utrwalę!
Potem Ci przyłożę-
zdjęcie w album włożę!
Więc w pola uciekaj!
Zbyt długo nie zwlekaj!
Zaraz Cię popędzę!
U-cie-kaj czym prę-dzej!!!

Formułka na nerwa nr 5

Żebyś na kaktusie usiadł!
Byś słoną pić wodę musiał!
Żeby w pudle Cię nadali!
Niech by nawet Cię wysłali!

Formułka na nerwa nr 4

Żebyś czarta w szyi ścisnął,
żebyś słowem mu zabłysnął,
może by Ci wtedy uległ...?
(choć byś pewnie zgniótł koszulę)
I Twój widok idealny
stałby wreszcie się normalny ?!

Przymilanka nr 1

Będę tak dla Ciebie, jak kołdra dla łóżka,
będę też dla Ciebie jak ranna poduszka,
będę Ci smakować jak poranna kawa,
będę odtąd szeptać do Twojego uszka!

Kampania karmnikowa

Może by pomyśleć
o małych ptaszynach?
Takie są bezradne,
a tu idzie zima...

Zawsze coś się znajdzie,
nawet w małej kuchni,
a jak nie chcesz znaleźć,
zawsze możesz kupić!

Zrób dobry uczynek
i zamontuj karmnik,
może część jedzenia
się wreszcie nie zmarni....?

Jeż

Idzie jeżyk w lesie,
liść na kolcach niesie.
Czemu liść na grzbiecie?
Bo nadeszła jesień!
Jak w kulkę zwinięty,
wtedy niedostępny,
znaczy, że się boi,
zawsze schodź mu z drogi.
Nie sprzątaj ogrodu
swego zbyt dokładnie,
to może na dłużej
jeżyk w nim zostanie.
Zrobi sobie domek
z liści przesuszonych
i z suchych gałęzi
w kącie położonych.
Niech się tak zakopie,
niech się tam wyczochra,
a gdy zmierzch nastanie,
przejdzie mu ochota.
Wyjdzie w noc by znaleźć
ślimaka, dżdżownicę,
wyjdzie by je spożyć,
najeść się obficie.
Na dobre Ci wyjdzie,
kiedy zje szkodniki,
ujmie Ci roboty,
a to Ci jeżyki!


Doda news- c.d.

O laboga,
znowu trwoga!
Znowu! Głos
zabrała Doda.
Wiecie co
postanowiła?
(czy się nic nie
nauczyła?!)
Dalej w fanów
skakać będzie!
Miejcie to na
swoim względzie!
Ja już teraz
proponuję:
wystawiamy
ręce w górę!
I łapiemy
Dodę śmiało,
tak, by nic się
Jej nie stało!
(Bo wiadomo-
mocne trunki-
mogą zmienić
Jej kierunki).
Tu mi pomysł
wpadł do głowy:
strój Batmana
niech założy!
Więc niech się
zaraz rozpędzi,
nad fanami
hen, hen leci!
Tym razem
może się uda-
peleryna
zdziała cuda!
By wylądowała
tylko,
jak znów spadnie-
będzie przykro :-(
W pelerynie
niechaj sunie,
w swoim
ulubionym tłumie! :-)))))))))))))))))))))))


sobota, 28 września 2013

To, czego chcę

Chcę poezję mieć nieziemską,
tak, poezję nieprzeciętną.

Chcę poezję mieć ambitną
i nieco kontrowersyjną.

Chcę się wznosić i upadać,
chcę niektórych słowem badać!

Taka moja właśnie misja,
sama nie wiem skąd tu przyszła.

Nie wypędzę jej nie mogę,
bo ja przecież żyję, chodzę!

Chcę uwalniać myśli swoje,
wtedy wolne ciało moje.

Potem znowu się napełnia,
bo pojawia się myśl wielka,

ale chcę ją ubrać w słowa,
które zapamięta głowa-

Twoja głowa- myśli pełna,
niech ona mnie zapamięta!

Ale zapamiętać może,
tylko jeśli słowo mądre,

bo dziś nasza rzeczywistość
mądre słowa puszcza w nicość.

A więc bądź tu ze mną dzisiaj,
z moich myśli racz skorzystać.

Podaj mi i myśli swoje-
niechaj będą one moje!

Chcę je mieć na własność przecie!
(tak to jest w dzisiejszym świecie).

M.M.

Ten pieprzyk.
Te usta.
Te oczy.
Ten nos.

Nikt inny
to przecież,
jak Marilyn
Monroe.

Ta buzia.
Te włosy.
Ten powab.
Ten czar.

Niejedna
by chciała
wyglądać
dziś tak.

Seksapil,
uroda
i talent
to fakt.

Pamiątka.
Ikona.
Kobieta,
oj tak!


piątek, 27 września 2013

To co ślina na język przyniosła

Pietrzyki znalazły wietrzyki,
Łętki zabarwiły cętki,
Piwowarki- dobrej marki,
Pani Dymek znajdzie rymek,
a Świętonie w dobrym tonie
i Jasiówki wprost ze skuwki,
a Gawędy chcą lawendy
i Sendorka wyszła z worka,
Kliki mają swoje bziki,
Wojnarowie w dobrym słowie,
a Sanoki chcą w obłoki
i Koziełki nie-diabełki ...:-)))))

Formułka na nerwa nr 3

Żebyś kupę w piórach zrobił!
Byś utaplał w błocie nogi!
By Ci zzieleniała skóra!
I na głowie rosły rogi!

Formułka na nerwa nr 2

Byś się wstydził Ty Niemoto!
Chiński Bublu! Ty Miernoto!
Tak Ci dzisiaj nautykam!
Tak! Już jestem z Tobą kwita!

Cenisz życie ?

Kiedy budzisz się o świcie,
wiesz, że w Tobie wciąż jest życie?
Czy się z tego czasem cieszysz?
Czy nie bardzo fakt ten cenisz?
Czy się cieszysz, żeś jest zdrowy?
To zapytaj się swej głowy!
Może pora zacząć cenić?
W końcu wszystko można zmienić...!

Cóż poradzić...?

Co Artysta
w ciele czuje,
kiedy wszystko
się rymuje?
Kiedy słowo
się podkłada,
potem współgra,
jak sonata..?
Takie szczęście
niesłychane,
kiedy wszystko
rymowane,
kiedy słowo
wers zapełnia,
potem strofa
cała pełna.
Upsss, kolejny
nowy wierszyk
do kolekcji
całej reszty :-)))))

Won mi won!

Który to już raz z kolei
obudzili moje Dziecię?
Zwariowali, pogłupieli!
Od dwóch lat to znoszę przecie!

Ile jeszcze będę znosić?
Stuk młotkami, dźwięk wiertary,
mam po dziurki w nosie jeszcze
tych odgłosów męskiej gwary!

wtorek, 24 września 2013

Finish

Aleś w oczach stracił wszystkich mych znajomych,
w oczach mej rodziny, za wyjątkiem Żony...
Nie chcę w Twoim bagnie robić piruetów,
nie chcę udowadniać na przekór wszystkiemu...!
Czyść swoje bagienko na tysiąc sposobów,
ale i tak z niego nie wygonisz smrodu...!

sobota, 21 września 2013

Smutny Kurczak

-Cześć Kurczaku!
-Cześć Prosiaku!
-Co tam słychać dziś?
-Nic nie słychać,
 jest mi smutno,
 bo skrzywdził mnie Miś...
-Jak to Skrzywdził?
 Co Powiedział?
 Szybko mów tu mi!
-Tak mi smutno,
 że nie mogę
 nic powiedzieć Ci.
-Mój Kurczaku,
 tak mi przykro,
 to niedobry Mich!
 Jak Go spotkam
 to Mu powiem:
 "Idź a kysz, a kysz!"
-Tak Mu powiesz?
 "Idź a kysz!"?
 A nie boisz się?
-Nie, Kurczaku.
 A wiesz czemu?
 Bo Skrzywdził i mnie...

Zawód myśliciela

Myślicielem można być codziennie.
Myślicielem można być niezmiennie.
Zawsze i wszędzie o każdej porze,
rano w południe, w każdym humorze.
Jak Cię zapyta ktoś wścibski nieco,
to mu odpowiedz: Drogi Kolego,
jam myślicielem jest nie od wczoraj,
na cały etat jak Wernyhora.
Jak Wernyhora? Tyś myślicielem?
Cóż ten Twój zawód...cóż, on oznacza,
Że się obijasz, że się zatracasz!
Nic podobnego, Drogi Kolego,
nie znasz mych myśli, nie wiesz gdzie biegną!
Nie znasz koncepcji, sposobów licznych!
A zawód ten drogi kolego
sprawia, że złościsz się na mnie nieco
lecz niepotrzebnie, wierz mi kolego
moje myśli były są i będą!
Panuj nad sobą, złości Twej szkoda,
bo tylko pracy mi zaraz dodasz!
Myśleć będę również o Twej głowie,
o postawie Twojej, całej Twej osobie!
Więc uciekaj stąd, uciekaj prędko,
bo myśli w mej głowie się teraz kłębią!
Ciężka dola- zawód myśliciela,
czas mój wolny, wszystko mi odbiera!
Bym ja tylko znała myśli swoje,
to by chociaż wyszło mi na zdrowie...

Jedni i drudzy

Tacy żeśmy różni,
tacy żeśmy inni,
jedni jak szatany,
a inni niewinni...

Jedni to by chcieli
romantyzmów wiele,
inni zaś z kolei
chcą uświęcać cele.

Jedni optymiści
na co dzień szczęśliwi,
drudzy pesymiści
raczej nieszczęśliwi...

Tego co chcą jedni
drudzy by nie wzięli,
jedni chcą na akord,
drudzy po kolei.

Jedni chcą być piękni,
tylko to im w głowie,
a Ci drudzy znowu
piękno mają w sobie.

Nawet wpis dla jednych
będzie tylko normą,
a dla drugich będzie
rymowaną formą.

Taki urok w świecie
żeśmy cali inni
w scenariuszu dzieje
zapisane...wszystkich.

czwartek, 19 września 2013

Chłodzie - smrodzie!

Chyba dziś na przekór,
na przekór pogodzie,
wyjdę z domu, powiem:
Witam Cię mój Chłodzie!
Myślisz, żeś mi straszny?
Że się Ciebie boję?
Pilnuj się mój drogi!
Znasz moje nastroje!
Nie ma żartów ze mną,
dobrze o tym wiesz!
Z drogi mi uciekaj,
daleko, hen, hen!
A jak nie uciekniesz,
kopa wsadzę Ci,
(może słońce wróci,
choć na kilka dni?)
Przepędzę Cię czapką,
grubym pulowerem,
wielkim parasolem,
długaśnym spacerem!
Przepędzę Cię śmiechem
Tak! Na przekór Tobie,
boś mi nie jest straszny
(to na przekór sobie)
A jak się nie poddasz,
jeśli trzeba będzie,
to wezmę kompana!
Uciekaj czym prędzej !!!

Formułka na nerwa nr 1

Sratatata pic armata!
Niech Ci przyśni się Hogata!
Niech Ci jęzor Twój zawiąże
i już nigdy nie rozwiąże!
Niech Cię w żabę zaczaruje,
niech Cię w zupie ugotuje!
To dla Ciebie, to za karę,
boś przeważył dzisiaj szalę!

3 lata minęło...

Wczoraj Nam stuknęło,
trzy lata minęło...
Ile jeszcze stuknie? 
Czy będzie tak cudnie?
Co Nas jeszcze czeka? 
Co Nam czas odwleka?
Co w Nas się obudzi? 
Co zaś się wystudzi?
Czy się rozwiniemy? 
Czy w miejscu staniemy?
Na to sobie sami... 
sami odpowiemy... :)

wtorek, 17 września 2013

Biała skrzynio-ławka

Kupiliśmy białą skrzynię,
a że siedzę w domu,
pomyślałam może skręcę-
nie powiem nikomu.

Więc otwieram wielkie pudło,
a tam same deski,
a gdzież się podziały
śrubeczki i wkrętki...?

No więc grzebię sobie dalej
w wielkim ciężkim pudle,
sięgam jeszcze głębiej,
ale wszędzie pusto.

To czym mam to teraz skręcić?
Gwoździami mam zbijać?
Pewnie, chyba zwariowali!
Toż to trudna sztuka...!

Same deski wkoło wszędzie,
ale nagle widzę
duże, płaskie pudełeczko...
Jezu...Jezu Chryste...!

Czemu tyle tego? Czemu aż tak dużo?
Po co tyle śrubek?
Aby wszystkie są potrzebne???
Są małe i duże...

Kołki, śrubki, wkrętki, deski,
jeszcze dwa zawiasy,
wszystko w jedną skrzynię wchodzi?
Nie no, nie do wiary!!!

Nagle piszą, że potrzebne
są mi dwie osoby,
ale przecież mój Arusio
jeszcze jest za młody!

Więc dylemat mam niemały,
skręcać czy nie skręcać?
Nawet jakbym chciała - szukam-
nie ma śrubokręta!

Co za dom nasz! Myślę sobie,
brakuje narzędzi,
albo inna opcja jeszcze-
Tomasz zachachmęcił!

To ci dzwonię, a On mówi:
"skrzynka z narzędziami",
już uradowana jestem,
bo wiem gdzie to mamy!

I otwieram ciężkie wieko,
oczy mam jak spodki,
aż zaklęłam wtem pod nosem:
"po ch... tyle kabli ???"

Cienkie, grube, kolorowe,
złoto, miedź i srebro,
wszystko mieni się jak nowe,
a to ci pudełko!

Po co tyle tego trzyma?
Mój Ty Dobry Boże,
się poczułam w tamtej chwili,
jak facet w Sephorze!

No więc trzeba szybko działać
póki Aruś śpi
i z pod spodu biorę zestaw
śrubokrętów w mig!

Prawie trzy godziny zeszło,
ale skrzynia jest!
Będzie w sam raz na rupiecie
Arkadyjkowe :-)))


poniedziałek, 16 września 2013

W szklarni czernichowskiej

W szklarni spaceruję
stopy me ostrożne,
co by nie poniszczyć
wijący się groszek.

Ale tu zielono,
ach, ulga dla oczu,
bo w gęstej zieleni
tak dużo koloru!...

Stąpam dalej nieco,
trochę się pochylam,
patrzę- pomidory,
woń ciężką ich wdycham...

Stąpam znowu dalej,
uważam na wodę
co w wężach pulsuje,
zniszczyć ich nie mogę!

Woda daje życie
papryce czerwonej,
zielonym ogórkom,
fasoli zielonej...

Do końca alejki
jeszcze jest daleko,
wychodzić stąd nie chcę,
cieszę się jak dziecko!

Wszystko się rozwija,
nabiera rozmiarów,
każdy listek inny,
pełno różnych kształtów...

Duszne tu powietrze,
gorące i zdrowe
w każdej mej komórce
teraz zagnieżdżone.

Ogórki kujące,
strączki aksamitne
same znów zostają,
ktoś inny wnet przyjdzie...

Oda do Kate Moss

Czemu żeś tak cudna?
Czemu żeś jest taka?
Czemuś nigdy nudna?
Nigdy żeś nijaka...

Moja Idealna!
taka żeś kobieca,
trochę rustykalna,
trochę nowoczesna...

W jedne dni żeś matką
w inne zaś dziewczyną,
to trochę jak pejzaż,
który sam się zmienia...

W całej Twej prostocie
wszystko najpiękniejsze,
Ty żeś naturalna,
jak te moje wiersze.


piątek, 13 września 2013

Siąpie deszczyk...

Smutno trochę dziś za oknem, deszczyk cicho sobie siąpie.
Gra melodię mi nieznaną, to melodia na dobranoc.
Można słuchać godzinami, kiedy dzwoni za szybami.
Można słuchać, patrzeć można, jedna kropla...druga kropla...
Kropla z kroplą tworzą kroplę. A co tworzy milion kropel...?
Zafascynowana deszczem, tak jak nigdy wcześniej jeszcze,
otworzyłam okno w deszcz ten, dłoń kroplami swoją pieszczę...
I dotykam kropli małych, łączę krople sobie w pary.
Jak osobno wiszą przecie, to im smutno jest na świecie!
Deszczyk cicho sobie siąpie, moja ręka nadal moknie...

czwartek, 12 września 2013

Prasowanie...???!!!

Na piernika mi Dał przykaz
prasowania Swej koszuli!
A nuż mnie to dziś uczuli?
A wiadomo, kto przewidzi,
czy żelazko już nie nowe
mnie nie skrzywdzi?
A kto mi zagwarantuje,
czy żelazko granatowe
coś nie knuje?
Może jednak...może ktoś chce
za mnie chętnie w środę rano
pomordować się z mankietem?
Może ma kto taki fetysz?
Niech no powie!
Nie no, lepiej było kiedyś,
kiedy suknie miały bufy
i stelaże,
a faceci mieli lufy!
Lecz internet, o cholera
przecież dla mnie
najważniejszy...
Nie no, lepiej
to jest teraz :-)
Dobrze, odwołuję apel,
już rozkładam biały kabel
i niech będzie,
wodą spryskam, uprasuję,
białą męską tę koszulę :-)))

środa, 11 września 2013

Hedonista

Co powiedzieć Hedoniście,
gdy spodobał się Artyście?
Czy Mu prawić komplementy?
Czy nie będzie zbyt przejęty?
Czy się zbytnio nie rozjuszy?
Bo Artysta nie usłuży!
Czy się zbytnio nie przyklei?
Czy nie będzie zaś w nadziei,
że z Artystą duet będzie?
Tegoż ja nie mam na względzie!
Toć ja duet już stworzyłam
z moim Mężem, mam też Syna...
Nic nie powiem Hedoniście,
że spodobał się Artyście,
że mi mocno imponuje
(taki styl reprezentuje).

wtorek, 10 września 2013

Szelki

Ten Mężczyzna,
czy przystojny?
Sama nie wiem,
kwestia sporna
lecz napewno
bardzo strojny
był ostatnio
na przyjęciu
w garniturze.
Boże Wielki
jak tak można
ubrać szelki???
Tak do spodni...
tak po prostu...
tak beztrosko...
A kobiety
wodzą wzrokiem
w końcu szelki
nad rozporkiem!
Boże Wielki
jak tak można
ubrać szelki???
Ten Mężczyzna
co ma szelki
ma na palcu
sygnet wielki.
Tak błyszczący,
że aż blask ten
szczypie w oczy!
Boże Wielki
jak tak można,
złoty sygnet
i te szelki...!!!
Ten Mężczyzna
co z sygnetem
i szelkami
robi co chce
z kobietami.
One patrzą
niby chwile
potem przeły-
kają ślinę,
żeby najpierw
wzrok odwrócić,
żeby potem
po raz wtóry
móc z powrotem
choć na krótko
w Jego sygnet
wzrok wbić mocno
i w te szelki...
Ten Mężczyzna
co z sygnetem
i szelkami
wszystko widzi.
On świadomy
swej postury
i osoby.
Mocno patrzy.
bardzo mocno,
taka siła
z oczu bije,
że aż robi
się gorąco,
lekki uśmiech,
głowa w górę,
ta postura
idealna,
taka zdrowa,
namacalna...
Ale cóż to..?
Cóż to znaczy?
Wtem podchodzi
z tyłu facet!
Czy to gej jest???
Nie, no raczej!!!
Rzecz naprawdę
niesłychana,
bo On chwyta
Tego Pana -
Boże Wielki! -
Tego co ma
sygnet, szelki!!!
I pociąga
Go za sobą
i tak razem
gdzieś wychodzą...
Boże Wielki
traci urok...
Traci urok
Jego sygnet,
tracą urok
Jego szelki...
A Kobiety?
Zawiedzione!
Wzrok przenoszą
swój na nowe
twarze ludzi-
ewidentnie
się Im nudzi,
bo ten obiekt
namacalny-
stał się teraz
niewidzialny.

Boże Wielki
Ten Mężczyzna
ubrał sygnet,
Boże Wielki

ubrał szelki! -
nie dla kobiet!
Dla mężczyzny!
Co za czasy
Jezu Chryste...

Uff, koniec :))
anciamamcia

Doda news

O laboga
co za trwoga
pierwszy news dnia
dzisiaj "Doda"!
Toć ze sceny
się rzuciła,
ale w fanów
nie trafiła...
No i skandal
wszem i wobec,
tak swobodnie
dziś rzec mogę,
ale teraz
na poważnie:
(zdrowie przecież
bardzo ważne)
oby szybko
powróciła
i piosenki
zaś stworzyła,
oby już nie
chorowała,
swoim śmiechem
zabijała,
swym wyglądem
szokowała,
oby już Nam
wyzdrowiała :))))

Łupki od orzechów

To się chwytam jak pies jeża
drewnianego zaś moździerza.
Łupki lecą jak te wióry
po raz enty po raz wtóry.
Niechże zrobią coś ze sobą
jakiś obraz niech utworzą!
Pejzaż może, widok jaki
ptaki, góry, polne maki!
A nie tak na próżno lecieć...
Nic nie robić, nic nie wiedzieć...
Tak bez celu pomyślunku,
bez sposobu, wizerunku,
bez kierunku, bez zamiaru,
bez pomocy, bez umiaru...
Skandal! Tak to rzecz ujmuję!
Bo wypada dziś coś umieć!
Nawet łupkom od orzechów
Są w wiaderku znów bez celu....