wtorek, 10 września 2013

Łupki od orzechów

To się chwytam jak pies jeża
drewnianego zaś moździerza.
Łupki lecą jak te wióry
po raz enty po raz wtóry.
Niechże zrobią coś ze sobą
jakiś obraz niech utworzą!
Pejzaż może, widok jaki
ptaki, góry, polne maki!
A nie tak na próżno lecieć...
Nic nie robić, nic nie wiedzieć...
Tak bez celu pomyślunku,
bez sposobu, wizerunku,
bez kierunku, bez zamiaru,
bez pomocy, bez umiaru...
Skandal! Tak to rzecz ujmuję!
Bo wypada dziś coś umieć!
Nawet łupkom od orzechów
Są w wiaderku znów bez celu....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz :)