wtorek, 8 października 2013

Słonecznik


www.se.pl














Dziś przedstawiam Słonecznika,
ma na punkcie ziaren bzika,
tak zacięcie je hoduje,
tak dba o nie i piastuje.
(Kiedyś chciałam coś uskubać),
to mi nie dał ich wydłubać!
"Czekaj"-mówi mi cierpliwie,
"pozwól dojrzeć swej roślinie".
To ci chodzę wkoło biegam,
"długo będziesz tak dojrzewał?"
Już się ziarnek odechciewa,
swoje zdanie i on miewa.
To ja chyba pójdę sobie,
coś innego może zrobię...
ale zanim sobie poszłam,
zanim sam Słonecznik został,
popatrzyłam Ja na Niego,
na łodygę kwiatu Jego.
Na Jego wielgachne liście,
co tak rosną rozłożyście,
na nich żyły się zrobiły,
swoją drogę wyznaczyły,
na łodydze pełno meszków,
usadziły się na wierzchu,
wielki korzeń co jest w ziemi,
ależ on się zakorzenił!
A ten kwiatuch co jest w słońcu,
taki żółty jest przy końcu,
taki żółty naokoło,
że się wszystko kręci wkoło!
Tak się wkoło zakręciło,
mnie nie omal przewróciło!
Ty psotniku!- sobie myślę,
ja tu jeszcze kiedyś przyjdę!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz :)