sobota, 12 października 2013

Spacer


Za namową Państwa Klików,
co by w domu nie mieć bzików (p.s. znowu te bziki! Piotrek już widzę Twoją minę!)
dziś na spacer ruszyliśmy,
oto co zobaczyliśmy:
wielkie okna zabytkowe,
wciąż drewniane, już nie nowe,
tak historia je ozdabia,
by podziwiać wszystkich zwabia.
Drzwi. Co widzisz? Drzwi drewniane?
Takie trochę zaniedbane,
okurzone i zamknięte,
dla turystów niedostępne.
Jest i wieża, stoi w sile,
tak, to Kościół jest w Mogile.
Są też furtki, tajne przejścia,
starodawne, wyjścia, wejścia...
a krajobraz dookoła
jest jak melodia wesoła.
Kolorowo, jest słonecznie,
tak jesiennie, wprost bajecznie!
Rdzawy kolor dominuje,
inne barwy co dzień knuje: 
brąz z zielenią już zamieszał,
żółć z czerwienią właśnie miesza.
Nawet ptaki obserwują,
co wyprawia zieleń z żółcią.
Chyba dobrze się bawiły,
swoje barwy zamieniły.
Pną się bujne roślinności,
nie uznają swej skromności,
tylko się reprezentują,
w otoczeniu dominują,
tworzą barwne kompozycje,
sprawnie, z gracją, przy muzyce-
ptaków śpiew im towarzyszy,
kto tam pójdzie- to usłyszy!
I niech dotknie, bo w poboczu,
poza drogą, na uboczu
fuszki-puszki sobie rosną,
lekko w słońcu w dzień migocą.
Pewnie w nocy służą- jako
ciepły szal- małym owadom.
Tak je mocno otulają,
że te ledwo oddychają.
Jak się tym spacerem zmęczysz,
możesz usiąść i odprężyć
swoje kości, swoje ciało,
co by się uradowało!


























 

3 komentarze:

  1. A tu ci surprise:)
    Mina= Uśmiech od ucha do ucha:)
    Spacerek był rewelacyjny:) bardzo chętnie byśmy to powtórzyli:). Kliki na piesze wędrówki piszą się zawsze, wszędzie i o każdej porze:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rewelacja! Doskonale udało Ci się oddać klimat :)

    OdpowiedzUsuń
  3. A to się dobrze składa, bo my też się piszemy :))) do następnego !!!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz :)